Tech.BiznesINFO.pl > Sztuczna inteligencja > ChatGPT to ekologiczna katastrofa. Wystarczy kilka wiadomości, by zmarnować pół litra wody
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 11.09.2023 18:51

ChatGPT to ekologiczna katastrofa. Wystarczy kilka wiadomości, by zmarnować pół litra wody

Grenlandia
OLIVIER MORIN/AFP/East News

Wkrótce minie rok od udostępnienia eksperymentalnej wersji ChatGPT szerokiej publiczności. Przez ten czas z niszowego narzędzia wykorzystywanego przez nielicznych pasjonatów silnik stał się usługą masową, o której twierdzi się, że jest zaczątkiem rewolucji, z której skali nie zdajemy sobie nawet jeszcze sprawy. Znacznie mniej mówi się jednak o jej kosztach.

Apetyt sztucznej inteligencji

O tym, że decyzja o demokratyzacji dostępu do ChatGPT może mieć trudne do przewidzenia skutki, których skala zdecydowanie przerosła oczekiwania samych twórców silnika, wiadomo nie od dzisiaj. Wystarczy wspomnieć problemy z dostępnością usługi w pierwszych tygodniach po premierze testowej wersji, które wynikały z tego, że OpenAI o rząd wielkości niedoszacowało potencjalnego zainteresowania. W efekcie zamiast ChatGPT oglądaliśmy komunikaty o jego niedostępności, a Sam Altman musiał pośpieszenie skalować infrastrukturę do odpowiednich rozmiarów.

Rzeczona infrastruktura to rzecz jasna nic innego niż serwery zlokalizowane w centrach danych. Rozszerzanie dostępu do ChatGPT odbywało się w sposób ilościowy, nie jakościowy, a więc przez pomnażanie instancji, a nie ich doskonalenie czy optymalizację już działających procesów. Dotychczas jednak brakowało szczegółowych informacji o tym, jak wiele zasobów zużywają narzędzia w rodzaju ChatGPT. Jako anegdotę przywoływano, że wytrenowanie modelu zużywa tyle wody, ile potrzebne jest do produkcji i całościowej eksploatacji (tj. od zjazdu z taśmy produkcyjnej do zezłomowania) samochodu osobowego wysokiej klasy. Trudno taką wartość uznawać za konkretną.

Twórcy ChatGPT spotkali się z premierem Morawieckim. "Największą zaletą Polaków są wysokie umiejętności techniczne"

5 promptów = 500 ml wody

Dziś dysponujemy już znacznie bardziej szczegółowymi danymi, a to za sprawą dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez amerykańską agencję Associated Press. Dziennikarze nie tylko zlokalizowali centra danych, które Microsoft (to głównie ta korporacja inwestuje w rozwijającą ChatGPT firmę OpenAI) wykupił w celu zapewnienia ChatGPT ciągłości działania i prac nad kolejnymi generacjami silnika, ale też dotarł do danych o zużyciu strategicznego w tych procesach zasobu – wody. Tę wykorzystuje się do chłodzenia serwerów, na których przeprowadzane są obliczenia.

O tym, że swobodna eksploatacja silnika ChatGPT na taką skalę, jak ma to miejsce od niemal roku, nie jest neutralna dla środowiska naturalnego, było tajemnicą poliszynela. Dochodzenie AP rzuca jednak na skalę problemu nowe światło. Microsoft w minionym roku zużył na chłodzenie serwerów 1,7 mld litrów wody i odnotował tym samym zapotrzebowanie zwiększone o 34% rok do roku. Jednoznacznie jest to łączone z badaniami nad sztuczną inteligencją, co pozwoliło analitykom na postawienie hipotezy, że przetworzenie od 5 do 50 promptów (w uproszczeniu są to jednostki semantyczne, które mogą zostać przetworzone ChatGPT) wiąże się ze zużyciem 500 ml wody. Pojedyncza sesja z ChatGPT składająca się z wymiany kilkudziesięciu wiadomości może się wiązać z wykorzystaniem tysięcy promptów. 

Zużycie może być jeszcze większe

Associated Press nie skupiło się wyłącznie na działaniach Microsoftu. Znaczące zużycie wody zauważono także w przypadku Google, które w mijającym roku wykorzystywało jej o 20% więcej niż w 2022 r. W tym przypadku także nie ma wątpliwości, że woda została zużyta do chłodzenia infrastruktury serwerowej wykorzystywanej do trenowania sztucznej inteligencji, która miałaby konkurować z ChatGPT. Żadna z korporacji jak dotąd nie ustosunkowała się do ustaleń AP, agencja nie wyklucza też, że przywołane wartości są niedoszacowane i prace nad silnikami w rodzaju ChatGPT zużywają aktualnie jeszcze więcej najcenniejszego zasobu na planecie, niż wskazują na to bieżące dane.