Tech.BiznesINFO.pl > Cyberbezpieczeństwo > Myśleli, że to wirus. Windows nagle zaczął wyświetlać wyskakujące okienka
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 30.08.2023 18:44

Myśleli, że to wirus. Windows nagle zaczął wyświetlać wyskakujące okienka

Kobieta korzystająca z laptopa.
Marek BAZAK/East News

Microsoft przyzwyczaił nas do tego, że interfejs użytkownika Windowsa zawiera elementy promujące inne produkty tej korporacji. Niejednokrotnie dochodziło też do sytuacji, w której system wbrew preferencjom użytkowników resetował wprowadzone przez nich ustawienia aplikacji domyślnych. To, co kiedyś było nie do pomyślenia w przypadku komercyjnego i relatywnie kosztownego oprogramowania, na naszych oczach staje się standardem.

Użytkownicy Windowsa 11 zaniepokojeni

W ostatnim czasie użytkownicy Windowsa zaczęli zgłaszać, że ich system operacyjny w sposób nachalny promuje produkty Microsoftu, zniechęcając do korzystania z oprogramowania konkurencji. Nowa kampania była na tyle inwazyjna, że brano ją w pierwszej kolejności za skutek zainfekowania komputera złośliwym oprogramowaniem. Na pasku zadań zaczęły pojawiać się okna pop-up natarczywie nakłaniające do zmiany domyślnej wyszukiwarki na Bing, zaś w rezultatach wyszukiwania na frazę „chrome” wyświetlane były pełnowymiarowe komunikaty popularyzujące wyszukiwarkę Microsoftu.

Użytkownicy szybko zgłosili sprawę Microsoftowi, zwłaszcza że reklamy działały jako osobny proces BGAupsell.exe, zupełnie jak malware. Przedstawiciele korporacji stwierdzili, że komunikaty nie są skutkiem zainfekowania systemu operacyjnego złośliwym oprogramowaniem, a inwazyjna kampania jest rezultatem błędu po stronie samego producenta systemu. Nie jest to pierwszy raz, kiedy Microsoft stosuje podobną argumentację. Podobnie było, gdy Eksplorator Windows zaczął wyświetlać reklamy pakietu Microsoft 365. Powoływanie się na rzekomy błąd wpisuje się na stałe w praktyki Microsoftu i trudno oczekiwać, aby miało się to zmienić w najbliższej przyszłości. 

Google ułatwi życie hakerom. Będzie im łatwiej Cię okraść

Zmiany w domyślnych aplikacjach

Nie oznacza to jednak, że pozytywne zmiany nie zachodzą, na co wskazuje wykaz nowości, jakie trafiły do najnowszej testowej kompilacji Windowsa 11. Jedna z nich oznacza koniec szczególnie irytującej użytkowników właściwości tego systemu w postaci wymuszania w określonych przypadkach korzystania z przeglądarki Microsoft Edge. Dotąd, niezależnie od tego, jaką domyślną przeglądarkę ustawił użytkownik, Edge i tak był uruchamiany. Na przykład wtedy, gdy próbowaliśmy wyszukać w Sieci daną treść z poziomu paska zadań.

To się jednak wkrótce zmieni. W udostępnionej właśnie testowej wersji Windowsa (dostępna w kanale Dev kompilacja 23531) wprowadzono zmiany, dzięki którym do uruchamiania linków zawsze będzie wykorzystywana ta przeglądarka, którą użytkownik wybrał jako domyślną. W ten sposób Windows 11 ma skończyć z wymuszaniem korzystania z przeglądarki Microsoft Edge, oddając kontrolę w ręce użytkownika. Co ciekawe, zmiana ta jest podyktowana regulacjami europejskimi i skorzystają z niej wyłącznie użytkownicy Windowsa 11 korzystający z systemu w państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Nadchodzi aktualizacja Windows 11 23H2

Zachodzące w testowych wersjach Windowsa 11 zmiany są rezultatem prac nad kolejną dużą aktualizacją systemu operacyjnego oznaczoną jako 23H2. W ciągu ostatnich lat harmonogram prac nad systemem Microsoftu wiele raz ulegał modyfikacjom, przez co nie sposób określić jeszcze dokładnej daty premiery 23H2, choć najczęściej wymienia się październik. Wśród oczekiwanych nowości należy wymienić integrację z wykorzystującym SI asystentem Windows Copilot oraz odświeżony menedżer plików.