Tech.BiznesINFO.pl > Internet i TV > Nowy sposób na oszczędzanie baterii w smartfonach. Jest pewien haczyk
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 05.01.2024 12:30

Nowy sposób na oszczędzanie baterii w smartfonach. Jest pewien haczyk

smartfony
Fot. domena publiczna

Długi czas pracy na jednym ładowaniu pozostaje jednym z najważniejszych parametrów branych pod uwagę podczas wyboru smartfonu. Kluczowa pozostaje pojemność akumulatora czy dostępność technik szybkiego ładowania. Google ma jednak inny pomysł na optymalizacje w tym zakresie.

Kluczowy sprzęt, ale też oprogramowanie

Kierując się podczas wyboru smartfonu pojemnością akumulatora, często zapominamy, że kluczowe znaczenie przy poborze energii ma także samo oprogramowanie działające na smartfonie. Nawet największa bateria nie uchroni nas przed koniecznością częstego ładowania urządzenia, jeśli w tyle działa mnóstwo zasobożernych i niepotrzebnych aplikacji i procesów.

Tymczasem Google opracowało usprawnienie, które może znacznie ograniczyć zasobożerność oprogramowania na poziomie systemu operacyjnego Android. Testowany mechanizm będzie skuteczniej zarządzał energią, ograniczając dostęp do zasobów tzw. bloatware.

Jak ładować smartfony? Obalamy największe mity

Czym jest blotware?

Bloatware to nazwa na ogół oprogramowania preinstalowanego na smartfonach z Androidem przez producenta, które nie jest pożądane przez samych użytkowników. Często producenci podpisują umowy z firmami trzecimi, sprawiając, że ich programy będą działać na smartfonie już po pierwszym uruchomieniu.

Jest to jeden ze sposobów obniżania kosztów produkcji – za dostarczenie niechcianych aplikacji użytkownikom od samego początku eksploatacji smartfonu producenci otrzymują od firm trzecich pieniądze. Posiadacze nowych urządzeń muszą ręcznie usuwać bloatware lub liczyć się z tym, że niechciane aplikacje będzie zajmować pamięć i generować obciążenia.

Google chce wydłużyć czas pracy smartfonów

Walkę z bloatware chce podjąć Google. W Androidzie 14 pojawiła się funkcja ograniczająca wykorzystanie zasobów przez aplikacje preinstalowane na smartfonach. Jak donosi Android Authority, powołując się na jednego z ekspertów analizujących kod Androida, Mishaala Rahmana, w najnowszego Androida 14 wszyto funkcję „eksportu aktywności launchera”.

W praktyce skanuje ona pamięć urządzenia przy pierwszym uruchomieniu smartfonu pod kątem uruchamianych aplikacji, które nie są programami systemowymi. Po identyfikacji bloatware jego procesy są zatrzymywane i wznawiane dopiero wtedy, gdy użytkownik uruchomi dane aplikacje samodzielnie. Eliminuje to sytuacje, w których niechciane aplikacje są uruchamiane bez wiedzy użytkownika w tle i wykorzystują zasoby, co przekłada się na zwiększenie poboru energii.

Zobacz także: Ważna funkcja w końcu w aplikacji mObywatel. Skorzystało już milion Polaków

Producenci mogą unikać implementacji

Mechanizm automatycznej detekcji bloatware ma więc wpływ na to, że smartfony będą zużywać mniej energii, a to oznacza rzadszą konieczność ich ładowania. Mechanizm ten zaimplementowany został w Androidzie 14 w ramach Android Open Source Project, co rodzi pewne komplikacje – producenci mogą modyfikować źródło w taki sposób, aby wyłączać eksport aktywności launchera.

Android Open Source Project jest kodem źródłowym Androida, który jest bazą dla budowania końcowych systemów operacyjnych, jakie trafiają na smartfony. Producenci modyfikują go, dołączając własne autorskie funkcje czy nakładki. Mogą także wyłączać poszczególne elementy AOSP. Umowy z firmami trzecimi, skutkujące zwiększeniem przychodów producentów może sprawić, że mechanizm będzie przez nich wyłączany w ramach autorskich modyfikacji, a świetny pomysł Google w praktyce nie trafi na rynek.