Tech.BiznesINFO.pl > Nauka i kosmos > Wynalazek Polaków przyniesie ulgę milionom ludzi. Badacze chcą, by każdy mógł sobie na niego pozwolić
Paula Drechsler
Paula Drechsler 25.05.2023 16:20

Wynalazek Polaków przyniesie ulgę milionom ludzi. Badacze chcą, by każdy mógł sobie na niego pozwolić

naukowcy
domena publiczna

Młodzi naukowcy z Polski opracowali niezwykle przydatną rzecz. To inteligentny opatrunek SmartHeal. Dzięki temu wynalazkowi miliony osób borykających się z problemem, jakim są trudno gojące się rany, w końcu odczuje ulgę.

Inteligentny opatrunek do oceny stanu ran przewlekłych

Innowacyjny projekt Polaków nazywa się SmartHeal. Dzięki temu opatrunkowi łatwo i szybko sprawdzić można stan gojenia się ran przewlekłych. Co ważne, plastra nie trzeba w tym celu odklejać, a to bardzo istotne w przypadku trudno gojącej się rany.

Zbyt częsta zmiana opatrunków może prowadzić ciągłego przerywania ciągłości tkanek, a w konsekwencji także do rozwinięcia się infekcji w obrębie rany, podaje gazetawroclawska.pl, pisząc o dokonaniach naukowców. W skrajnych przypadkach taki stan rzeczy może skutkować stanem zapalnym, a nawet martwicą. Obumarcie tkanek, którego nie da się odwrócić, potrafi wpędzić pacjenta w ciężką chorobę, a w konsekwencji doprowadzić nawet do jego śmierci.

Opatrunek, który nie musi być tak często zmieniany, jest więc w tym przypadku wybawieniem dla milionów osób. W dodatku SmartHeal zmierzy poziom pH rany i da znać, na jakim etapie gojenia się ona znajduje. Aby uzyskać takie informacje „od opatrunku”, wystarczy smartfon.

Dlaczego akurat taki projekt?

Trzech absolwentów Wydziału Mechatroniki Politechniki Warszawskiej, Tomasz Raczyński, Dominik Baraniecki i Piotr Walter prace nad opatrunkiem rozpoczęli już jakiś czas temu. Obecnie już jako firma SmartHeal zespół naukowców pracuje nad wypuszczeniem opatrunku na rynek. Plaster bazuje m.in. na technologii RFID i sitodruku, a do jego stworzenia przyczyniły się rozmowy z lekarzami.

Naukowcy o trudnościach związanych z leczeniem ran przewlekłych dowiedzieli się właśnie z dyskusji ze specjalistami z zakresu medycyny. Dla Polaków był to impuls do zgłębienia tematu i podjęcia się próby zaradzenia mu. Jak się okazało, na świecie żyje nawet 20 milionów osób, które borykają się z problemem przewlekłych ran. 

MicrosoftTeams-image-10-768x576.png

Fot. SmartHeal

Po wielu badaniach Polacy opracowali więc SmartHeal, który zawiera inteligentny czujnik pH. We wnętrzu opatrunku umieszczona jest specjalna elektroda, która dotykając rany, „bada” ją i dostarcza o niej informacji. Dzięki temu monitoruje ranę i ocenia jej stan. Potrafi także wychwycić, czy nie doszło do jakiejś infekcji. Tym sposobem nie trzeba plastra zrywać, by sprawdzić, co się z raną dzieje, a to minimalizuje ryzyko uszkodzenia zrastających się tkanek. W dodatku informacje o pH rany pozwalają określić, jakie dobrać leczenie, bez nieustannych wizyt u lekarzy i ciągłego zdzierania opatrunku. Na drugiej stronie plastra znajduje się bowiem antena RFID, dzięki której można bezprzewodowo zebrać wszystkie potrzebne dane.

Zwycięstwo w konkursie dla młodych wynalazców

Dzięki temu projektowi Polacy w zeszłym roku wygrali nawet międzynarodowy konkurs. Konkurs Nagrody Jamesa Dysona 2022 przyniósł naukowcom nagrodę w wysokości 162 tys. zł i otworzył drzwi do dalszych badań. 

- Mam nadzieję, że nagroda da zespołowi impuls do dalszego podążania trudną drogą, wiodącą ku komercjalizacji — mówił wówczas Sir James Dyson, założyciel firmy Dyson i jej główny inżynier. 

Od tamtego czasu zespół rozrósł się, a nad opatrunkiem wciąż trwają badania kliniczne oraz konieczny jest proces certyfikacji wynalazku. Dystrybucja i sprzedaż innowacyjnego opatrunku mają rozpocząć się po zakończeniu wszystkich procedur, a wprowadzenie produktu na rynek usług medycznych nie należy do prostych zadań. Jeśli zgodnie z założeniami naukowców uda się wszystko zamknąć w ciągu trzech lat, plaster trafi na rynek w 2025 r. Docelowo SmartHeal ma być dostępny globalnie.

Wykorzystywane do produkcji technologie mają sprawić, że plaster będzie bardzo tani. Jak podkreślają sami twórcy, zależy im na tym, aby każdy, kto potrzebuje mieć taki opatrunek, mógł sobie na niego pozwolić. Ponadto badacze w rozmowie z wp.pl podkreślają, że być może opatrunek, który teraz służył będzie do mierzenia pH, w przyszłości stanie się „platformą”, do zwiększenia liczby czujników, a tym samym jego funkcjonalności. 

- To dla nas szansa, aby stać się częścią czegoś większego, czegoś, co, miejmy nadzieję, może zmienić świat — mówią badacze.