Tech.BiznesINFO.pl > Cyberbezpieczeństwo > Bank nie puści przelewu z takim opisem. Możesz podpaść nawet organom ścigania
Michał Górecki
Michał Górecki 06.08.2024 21:30

Bank nie puści przelewu z takim opisem. Możesz podpaść nawet organom ścigania

Bank nie puści przelewu z takim opisem. Możesz podpaść nawet organom ścigania
Fot. Christin Hume, Daniel Tafjord/Unsplash

Przelewy, które realizujemy w bankowości mobilnej z własnych rachunków, podlegają kontroli. Choć oficjalnie nie istnieje żadne prawo zakazujące jakiegokolwiek zwrotu, istnieją organizacje i podmioty, które mogą na niektóre z nich zwrócić uwagę. A to oznacza dla nas nieprzyjemne konsekwencje. W najlepszym wypadku czasochłonne tłumaczenie.

Tego w tytule przelewu nie wpisuj. Służby mogą się zainteresować

Realizując przelew bankowy konieczne jest podanie kilku informacji, bez których operacja się nie powiedzie: nazwa odbiorcy, numer rachunku bankowego, kwota przelewu i… tytuł. Ten ostatni nie jest obwarowany szczególnym prawem, nie istnieje indeks słów zakazanych. Ale warto przy tym pamiętać, że każdy tytuł przelewu jest widoczny zarówno dla banku, jak odbiorcy samego przelewu. To z kolei generuje pewne konsekwencje.

Zobacz też: Polak lubi dużo i tanio. Dyskonty drugim domem, rabaty ulubioną rozrywką, karta lojalnościowa celem

Kontrolują na potęgę jak spędzasz wakacje. Drony w powietrzu i specjalna aplikacja dla donosicieli

Tytuł przelewu. Wolno wszystko, ale nie wszystko warto

Tytuł przelewu jest kluczowy w przypadku poważniejszych operacji, niż rozliczenie wspólnej kolacji ze znajomymi. Kiedy płacimy zadatek za zakup mieszkania albo zaliczkę za jakiś zakup - tytuł powinien być możliwie najbardziej precyzyjny. W tym kontekście Bank PKO potwierdza, że firma, będąca odbiorcą takiej transakcji, niejasny przelew (nieopatrzony konkretnymi informacjami) może odrzucić. Taki obrót spraw nie przysporzy nam zapewne większych nieprzyjemności. Ale bywa i tak. Wynika to z faktu, że - jak wspomnieliśmy - bank każdorazowo ma dostęp do naszych tytułów. Jeśli więc przelejemy znajomemu 150 zł z tytułem “masz i bierz” - najpewniej analitycy bankowi przymkną oko. Gorzej, jeśli oddelegowany pracownik, na podstawie niecodziennej, podejrzanej nazwy, zgłosi przelew do Urzędu Skarbowego lub Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.

 Wówczas, jeśli był to tylko niewinny żart, będziemy musieli wytłumaczyć się z naszego pomysłu - tłumaczy Bank Polski.

Zobacz też: Polska samotną wyspą na mapie UE. Niepokojące dane, wyprzedzamy nawet Włochów

Banki weryfikują tytuły przelewów

O systemie weryfikacji tytułów wypowiedział się także Bartosz Trzciński, rzecznik prasowy Banku Pocztowego, cytowany przez serwis Bankier.pl. Jak mówi, banki dysponują wewnętrznymi systemami weryfikacji operacji finansowych, stąd też opublikowanie listy “słów zakazanych” nie jest możliwe. Bankowe żarty oczywiście nie są zabronione i system najpewniej większość z nich “przepuści”, ale nie wszystkie. Te, które przekroczę granicę i np. wzbudzą niepokój w kontekście choćby zagrożenia terrorystycznego lub nielegalnego handlu - mogą zostać zgłoszone, poza Urzędem Skarbowym, także do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Wtedy urząd zwróci się do nas z prośbą o wyjaśnienia. Bankowcy zgodnie zalecają, by tytuły przelewów odzwierciedlały ich faktyczny charakter - wtedy unikniemy problemów. Bank PKO udostępnił nawet specjalne zalecenia, które publikujemy poniżej.

Tytuł przelewu – co wpisać?

  • używaj wyłącznie jednoznacznych, niebudzących wątpliwości bankowych określeń,
  • unikaj żartów i wulgaryzmów,
  • opisuj przelewy zgodnie z prawdą i celem przeznaczenia środków,
  • nie używaj zwrotów w tytule przelewów sugerujących zaangażowanie w działania polityczne czy związane z naruszeniem prawa.