Tech.BiznesINFO.pl > Internet i TV > Koniec niepokojących telefonów. Służby rozbiły ukraińską szajkę oszustów
Michał Górecki
Michał Górecki 12.09.2024 14:06

Koniec niepokojących telefonów. Służby rozbiły ukraińską szajkę oszustów

Policja
Fot. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości

Natrętne telefony ze wschodnim zaśpiewem po drugiej stronie? Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości zdradziło właśnie pierwsze szczegóły nt. rozbicia grupy, funkcjonującej oficjalnie jako “call center”. W rzeczywistości pracownicy dzwonili do Polaków i usiłowali namówić do inwestycji na rynkach finansowych. Co ciekawe, akcje polscy mundurowi przeprowadzili wespół z ukraińskimi.

Inwestycje, czyli łatwe pieniądze.... nie istnieją

Polski oddział ds. zwalczania cyberprzestępczości przeprowadził akcję rozbicia firmy związanej ze środowiskiem platform inwestycyjnych. Biuro prasowe przekazuje, że siedziba znajdowała się w Charkowie, w Ukrainie. Dlatego w rozbiciu grupy udział miało kilka podmiotów: po stronie polskiej Prokuratura Regionalna w Rzeszowie i Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, a po stronie Ukrainy - Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego. To właśnie ci pracownicy odpowiedzialni byli za szereg telefonów do Polaków: jeśli ktoś ze wschodnim akcentem proponował Ci przez telefon szybki zysk po inwestycji na jednym z rynków inwestycyjnych, możesz odetchnąć.

cbzc.jpg
Źródło: CBZC
Ważny komunikat ministerstwa. Wojsko w stanie gotowości w 3 województwach

Ukraina pomogła w zatrzymaniu oszustów. Interwencje w Odessie, Charkowie i Kijowie

Zatrzymanie na terenie Charkowa to jedynie efekt końcowy - właściwa praca śledczych zaczęła się dużo wcześniej i od funkcjonariuszy Zarządu w Rzeszowie. Kwoty nie są sprecyzowane, ale biuro prasowe oddziału do walki z cyberprzestępczością wspomina o wielu milionach. Wiadomo, że jednym z pierwszych poszkodowanych był mężczyzna, który pod pozorem legalnych i szybko zwrotnych inwestycji m.in. w kryptowaluty, stracił znaczną sumę pieniędzy. Tak zgłosił sprawę do rzeszowskiej prokuratury. Liczba poszkodowanych nie została na razie ujawniona.

Polscy funkcjonariusze zaczęli śledztwo i weszli w kontakt ze swoimi odpowiednikami w Ukrainie. Dzięki współpracy operacyjnej weszli w posiadanie kluczowych dowodów. 

Czynności związane były z przeszukaniami i zabezpieczeniem dowodów istotnych dla śledztwa, a ich realizacją zajęło się Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy. Organy ścigania Ukrainy potwierdziły wcześniejsze ustalenia polskich funkcjonariuszy, którzy na podstawie przekazanych materiałów, dokonali 8 przeszukań na terenie Kijowa, Odessy oraz Charkowa - przekazują śledczy.

Zobacz też: Dziwne rachunki w całej Polsce. To poważny błąd w prawie [Tylko u nas]

21 osób zatrzymanych

W charkowskim call center znajdowało się w sumie 21 osób. Wszystkie zatrzymano, zabezpieczono serwery, telefony, komputery i dokumentację. Trwa analiza materiałów dowodowych i ich selekcja do późniejszego aktu oskarżenia. Proces nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.