Tech.BiznesINFO.pl > Cyberbezpieczeństwo > Kradną samochody w ciągu kilku sekund. Złodzieje wykorzystują metodę "na game boya"
Paula Drechsler
Paula Drechsler 28.08.2023 12:49

Kradną samochody w ciągu kilku sekund. Złodzieje wykorzystują metodę "na game boya"

złodziej
YouTube/MotoDoradca

Z doniesień warszawskiej Policji wynika, że złodzieje samochodów coraz częściej sięgają po metodę "na game boya”. Wykorzystują do tego urządzenie, które przypomina kultowy sprzęt do grania i kradną auto w kilka sekund. Ofiarą może paść każdy, kto posiada samochód wyposażony w popularną funkcję.

Złodzieje w natarciu. Najpierw kradzież samochodu "na walizkę", a teraz "na game boya"

Złodzieje samochodów coraz częściej korzystają ze sposobu określanego jako metoda “na game boya”, donosi warszawska Policja. 

- Złodzieje wykorzystują do tego nowoczesny sprzęt, przełamując zabezpieczenia, co oznacza, że samochód kradziony jest w ciągu kilku sekund — wyjaśnia cytowany przez “Rzeczpospolitą”, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji, Sylwester Marczak.

To druga obok sposobu “na walizkę” druga popularna możliwość kradzieży auta, lecz ta alternatywa jest łatwiejsza w realizacji. Metoda “na walizkę” bazuje bowiem na dwóch urządzeniach, z których jedno pełni rolę nadajnika a drugie odbiornika. Nadajnik złodziej umieszcza w pobliżu kluczyka, odbiornik zaś przy samochodzie. Dzięki przekazywanym przez nadajniki danym można po prostu uruchomić auto i nim odjechać. 

Ten sposób jest jednak dość skomplikowany i czasochłonny, więc coraz więcej przestępców sięga po łatwiejszy w obsłudze sprzęt. Jeśli zobaczysz osobę bawiącą się urządzeniem przypominającym popularną konsolę do gier Game boy, lepiej szybko reaguj i miej na oku swój samochód.

Fantastyczna nowa opcja w popularnej aplikacji Google. Wiele ułatwia Zatrważające dane na temat przestrzeni kosmicznej. NASA zainwestuje miliony, by sobie z tym poradzić

Popularny przekręt, kierowcy zagrożeni

Oszustwo “na game boya” to w ostatnim czasie bardzo popularny w Polsce sposób kradzieży aut zaopatrzonych w system bezkluczykowy i to właśnie posiadaczy samochodów wyposażonych w taką funkcję mają na celowniku przestępcy posługujący się przypominającym konsolę urządzeniem. 

Na dodatek ciężko wykryć taki przekręt, ponieważ niejednokrotnie auto przejęte w ten sposób bardzo szybko znika. “Jak twierdzą policjanci, zdecydowana większość – samochody nowe i kilkuletnie, nawet warte 100 tys. zł i więcej – jest kradziona na części”, pisze “Rzeczpospolita”. Które w dodatku, jak podaje dziennik, “zdemontowane w złodziejskich dziuplach błyskawicznie znikają”. Uwaga na oszustwo "na koło". Złodzieje atakują na parkingach, stacjach paliw, a nawet na bramkach autostrad

Urządzenie przypominające legendarną konsolę i dlatego nazywane „game boy” rozpoznaje sygnał wysyłany bezpośrednio przez samochód bez konieczności zidentyfikowania sygnału z kluczyka, jak to miało miejsce w przypadku metody „na walizkę”. Oznacza to, że otwarcie auta, uruchomienie silnika i odjechanie pojazdem zajmuje dosłownie chwilę i w dodatku nie budzi żadnych podejrzeń, bo nie trzeba w żaden sposób manipulować narzędziami bezpośrednio przy samochodzie.

youtube polsat news.jpg

Fot. YouTube Polsat News

Kradzież "na game boya" - jakie marki są zagrożone?

Bułgarski “gameboy” teoretycznie został stworzony po to, aby pomóc ślusarzom próbującym dostać się do konkretnego samochodu na potrzeby klienta, pisze serwis Dobre Programy. Urządzenie jest produkowane przez bułgarską firmę SOS Auto Keys jako system do awaryjnego otwierania drzwi, wyjaśnia serwis Devil Cars. “Game boy” do aut kosztuje według portalu ok. 24 tys. dolarów. Urządzenie można nabyć zupełnie legalnie, firma odpowiedzialna za jego wytwarzanie zaznacza jednak, iż nie może być ono stosowane przez osoby mające nieczyste intencje. Coś poszło jednak nie tak, bo patent przejęli kryminaliści.

Natomiast według portalu Android produkcją oraz dystrybucją przypominających zabawki urządzeń do kradzieży aut bezkluczykowych zajmuje się również zorganizowana grupa przestępcza z Bułgarii. Tylko w 2022 r. do Polski trafiła za ich sprawą duża część “zabawek” dla przestępców, podawał wówczas serwis Android. O okolicznościach pisano również w kontekście finansowym: “Złodziei nie odstrasza również koszt zakupu. Gameboy do kradzieży samochodów kosztuje bowiem 20 tys. euro, co w przeliczeniu na złotówki po obecnym kursie daje nam kwotę 93 tys. zł. Blisko 100 tys. zł za takie urządzenie wcale nie jest jednak wygórowaną kwotą dla przestępców. Ryzyko bowiem jest znikome. Jak twierdzi sama policja w naszym kraju, do wygenerowania kluczyka może dojść wszędzie i nie sposób jest sprawdzić, gdzie faktycznie doszło do tego procesu”, pisał wspomniany wyżej portal.

Serwis internetowe Devil Cars podał, jakie auta najczęściej są wykradane “na game boya” i umieścił tę metodę na pierwszym miejscu w zestawieniu najpopularniejszych sposobów kradzieży samochodu.

- Jakie auta są najbardziej narażone? Niepozorny GameBoy “obsługuje” samochody japońskie i koreańskie z lat 2015-2020. Przede wszystkim są to auta marek: Kia (np. Optima, Sorento, Stinger, Niro, Picanto, Sportage, Venga), Hyundai (np. i30, ix20, Accent, Veloster, Santa Fe, Sonata, Elantra, ix35, Tucson, Kona, Ioniq) Mitsubishi (np. ASX, Outlander) Dostępne są też dekodery do aut Toyota, Nissan czy Infinity - czytamy na wspomnianym portalu.

Zagraniczne media donoszą również o możliwości otwarcia w ten sposób Lexusa, a Interia pod koniec 2022 r. podawała, że bułgarskie urządzenie najczęściej pozwalało otwierać nowe modele Toyoty, Mitsubishi, Kii czy Hyundaia. Ponadto sprzęt może być odpowiednio aktualizowany, przez co do listy obsługiwanych przez nie marek co rusz dołączają nowe samochody.

System bezkluczykowy keyless a kradzież. Jak się chronić?

Tylko na początku lipca br. ujawniono kolejne informacje na temat zatrzymania dokonanego przez Policję w związku z kradzieżą “na game boya”. Wówczas policyjna grupa "Orzeł" ujęła dwóch złodziei samochodów, którzy w ciągu każdego tygodnia mieli kraść nawet dziesięć aut z parkingów w Warszawie, podaje TVN24.

Rzecznik prasowy KSP informował wtedy, że w zatrzymanym pojeździe roboczym złodziei policjanci znaleźli “służące do kradzieży pojazdów urządzenia elektryczne - emulator klucza codegrabber, potocznie zwany gameboyem”, jak również narzędzia służące do wpięcia w gniazda magistrali Can-bus, dzięki której oszuści dokonywali kradzieży pojazdów. Zgodnie z ustaleniami TVN24, skradzione auta były najczęściej marek japońskich i koreańskich.

Jak zatem uchronić się przed kradzieżą metodą “na game boya”? Według specjalistów nie ma żadnej działającej w 100 proc. metody zabezpieczenia samochodu bezkluczykowego przed takim rodzajem kradzieży, ale można skorzystać z różnego typu blokad. Serwis Auto Trader doradza, aby zorientować się, jak w posiadanym przez nas modelu auta ograniczyć możliwość rozruchu lub ruszenia z miejsca, oraz że działać może blokowanie zapłonu sterowanego elektronicznie. Taki sprzęt można kupić w sieci.