Tech.BiznesINFO.pl > Nauka i kosmos > Planetoida Bennu - NASA przekazuje nowe informacje. "Naukowcy wstrzymali oddech, gdy podniesiono pokrywę"
Paula Drechsler
Paula Drechsler 28.09.2023 16:08

Planetoida Bennu - NASA przekazuje nowe informacje. "Naukowcy wstrzymali oddech, gdy podniesiono pokrywę"

sonda
NASA

Na Ziemi wylądowała wyczekiwana przesyłka z kosmosu - próbki planetoidy, która może w przyszłości uderzyć w Ziemię z siłą 22 bomb atomowych. Sprowadzenie kapsuły z drobinami pobranymi z obiektu kosmicznego miało kosztować “tyle, ile wynosi połowa rocznego budżetu Polski”. Teraz otworzono pojemnik i NASA ujawnia pierwsze informacje.

Pobrano materiał z groźnej planetoidy

Po wieloletnich staraniach, w niedzielę na pustyni w Utah wylądował niewielki obiekt, który zawiera niezwykle cenny ładunek. W jego wnętrzu mieści się ok. 250 gramów próbek pobranych z planetoidy Bennu. Jest to obiekt należąca do grupy Apolla oraz obiektów NEO i PHA i został odkryty 11 września 1999 roku w ramach programu LINEAR. Nazwa planetoidy wzięła się od tego, że Bennu był świętym ptakiem w mitologii egipskiej, związanym z Atumem, Ra i Ozyrysem. Imię bytu wyłoniono w konkursie ogłoszonym przed planowaną misją OSIRIS-REx. Wcześniej planetoidę oznaczano jako (101955) 1999 RQ36. Zbadanie pobranego z niej materiału może dać wgląd we wczesne fazy formowania się Układu Słonecznego oraz w to, w jaki sposób zrodziły się warunki sprzyjające powstaniu życia na Ziemi.

Według National Geographic sukces misji OSIRIS-REx można przyrównać do odkrycia przez Howarda Cartera nietkniętego grobowca faraona Tutanchamona. 

Te próbki są jednymi z najstarszych i najbardziej nieskazitelnych materiałów dostępnych ludziom – mówi Jessica Barnes, astrochemiczka z Uniwersytetu w Arizonie (UA), cytowana przez wspomniane źródło.

NASA dokonała czegoś takiego po raz pierwszy w historii swojego istnienia. Agencja sprowadziła na Ziemię próbki pobrane z planetoidy dzięki specjalnej misji. Dotychczas udało się to tylko jeszcze dwa razy, a dokonała tego Japońska Agencja Eksploracji Kosmicznej (JAXA), której sondy Hayabusa i Hayabusa 2 wróciły na naszą planetę z próbkami z planetoid Itokawa i Ryugu (w 2010 i 2020 roku).

Misja NASA, którą mianowano OSIRIS-REx (Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, and Security - Regolith Explorer) rozpoczęła się 8 września 2016 roku, a dopiero dwa lata później, w grudniu 2018 roku sonda znalazła się w pobliżu planetoidy Bennu. Wówczas rozpoczęto niemal 2-letni program obserwacji i mapowania powierzchni obiektu. Dlaczego oprócz wielu innych czynników, Bennu wzbudza tak duże zainteresowanie? Ponieważ według prognoz ekspertów, jest szansa, że może ona uderzyć w Ziemię.

Wysoka grzywna na lotnisku za niedopełnienie jednej rzeczy. To może spotkać każdego Robisz przelewy przez internet, może ci się zdarzyć ten problem. Wyjaśniamy, co wtedy zrobić

NASA donosi o otwarciu kapsuły z próbkami Bennu

20 października 2020 sonda OSIRIS-REx pobrała próbki z powierzchni planetoidy za pomocą mechanicznego ramienia, a 10 maja 2021 roku wyruszyła w kierunku naszego globu. W niedzielę (24 września br.) sonda zbliżyła się na ok. 100 tysięcy kilometrów do Ziemi i kapsuła zawierająca materiał pobrany z asteroidy Bennu została automatycznie wypuszczona. 

Po namierzeniu i odpowiednim zabezpieczeniu kapsuła z próbkami została przetransportowana do specjalnego hermetycznego pomieszczenia. Chodziło o to, aby jak najbardziej zminimalizować zanieczyszczenie obiektu materiałem z Ziemi. Jak informowała NASA, 25 września okaz został przesłany w nieotwieranym kontenerze samolotem do Johnson Space Center NASA w Houston.

Teraz NASA ujawnia pierwsze informacje po otwarciu pojemnika z fragmentami planetoidy. „Naukowcy wstrzymali oddech, gdy podniesiono pokrywę” – napisał we wtorek w poście na X (dawniej Twitter) dział badań i eksploracji astromateriałów NASA (ARES) z siedzibą w JSC. Operacja ujawniła „ciemny proszek i cząstki wielkości piasku po wewnętrznej stronie pokrywy i podstawy” – uściślono. Jak wyjaśnia serwis Space.com, zespół ARES nie dotarł jednak jeszcze nawet do głównej próbki asteroidy. Wymaga to demontażu aparatu TAGSAM, co jest skomplikowaną operacją, która zajmie dużo czasu. „Próbka zostanie odsłonięta z niesamowitą precyzją, uwzględniając dokładne usunięcie delikatnego sprzętu, tak aby nie wejść w kontakt z materiałem znajdującym się w środku” – napisali urzędnicy JSC w poście na blogu.

Otwarta wierzchnia część kapsuły z misji OSIRIS-REx, która ujawnia pył i cząstki z planetoidy Bennu

Fot. Częściowo otwarta kapsuła z misji OSIRIS-REx, NASA. To tej pojemnik przyniosła na Ziemię sonda. Wewnątrz znajdują się próbki planetoidy Bennu. Pierwsza warstwa ujawniła drobinki pyłu.

Moc 22 bomb nuklearnych

Dzięki zbadaniu próbek Bennu dowiemy się wiele na temat powstawania Układu Słonecznego. A jakie byłyby skutki, gdyby ta planetoida rzeczywiście uderzyła w Ziemię? Prawdopodobnie efekty okazałyby się opłakane, ponieważ moc wybuchu według obliczeń specjalistów wynosiłaby w tym przypadku ok. 1200 megaton. Według Interii siła uderzenia porównywalna byłaby do detonacji 22 bomb nuklearnych. Natomiast dla wyobrażenia sobie choć namiastki zniszczeń, można też zaznajomić się ze skutkami, które wywołała detonacja najpotężniejszej dotąd bomby (car-bomba), która miała moc ok. 50 megaton.

Według obliczeń naukowców, do zderzenia Bennu z Ziemią mogłoby dojść 24 września 2182 roku, czyli za 159 lat. Prawdopodobieństwo, że coś takiego się stanie, wynosi 1 do 2700 (0,037 proc.). W miarę blisko naszego globu planetoida ta była już trzykrotnie - w 1999, 2005 i 2011 r. i jest uznawana za stosunkowo niebezpieczne ciało niebieskie.

20 minut po zrzuceniu ładunku z próbkami planetoidy Bennu, sonda, która je przyniosła, odpaliła silnik, aby wyruszyć w kierunku kolejnej planetoidy. Tym razem za cel ustawiony ma obiekt o nazwie Apophis. Leci do niej w ramach nowej misji - OSIRIS-APEX.

Źródło: National Geographic, rp.pl, TVN24, Onet, Interia, Space.com