Tech.BiznesINFO.pl > Internet i TV > Problemy Polaków na lotnisku. Nie wpuszczają nas przez aplikację. To trzeba wiedzieć przed podróżą
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 09.08.2024 17:06

Problemy Polaków na lotnisku. Nie wpuszczają nas przez aplikację. To trzeba wiedzieć przed podróżą

lotnisko
Fot. Pexels/Matthew Turner

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że cyfrowe wersje dokumentów dostępne w aplikacji mObywatel są pełnoprawnymi odpowiednikami tradycyjnych dokumentów fizycznych. Tak jest z dowodem osobistym czy legitymacjami zawodowymi lub potwierdzającymi status np. emeryta czy studenta. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby legitymować się z użyciem mObywatela w urzędach czy środkach transportu. Są jednak wyjątki, o czym można boleśnie przekonać się w drodze na urlop. Wiadomo już, że przed wylotem na wyczekiwane wakacje lepiej zabrać ze sobą tradycyjny dowód osobisty. Inaczej może się okazać, że nie zostaniemy wpuszczeni na pokład samolotu, nawet jeśli nie zamierzamy opuszczać Polski. 

mObywatel to pełnoprawny odpowiednik fizycznego dowodu. Nie dla wszystkich

Strefy Schengen sprawiło, że wielu Polaków bez przeszkód podróżuje po całej Europie, nie dysponując nawet ważnym paszportem. Całość odpraw i kontroli przebiega wyłącznie za okazaniem dowodu osobistego. W dalsze podróże nadal wymagany jest paszport, jednak w samym Shengen, na które składa się 29 państw, nie można narzekać na brak miejsc godnych odwiedzenia.

Cyfryzacja postępuje i nie dość, że w podróż nie zabieramy już paszportu, zamiast tego posługując się dowodem osobistym, to coraz częściej zostawiamy w domu także jego klasyczną, fizyczną wersję. Czy to z obawy przed zagubieniem, czy to z wygody, oczekujemy, że także w podróży po kraju respektowana będzie cyfrowa wersja dokumentu. Niestety, może nas czekać srogie rozczarowanie.

Konta bankowe Polaków znikają? Banki podnoszą alarm przed masowymi likwidacjami

Ryanair nie wpuścił na pokład na podstawie aplikacji mObywatel

Odmówić respektowania dowodu osobistego w mObywatelu mogą nie tylko podmioty spoza granic Polski. Problemy możemy napotkać jeszcze w kraju, a konkretniej - na lotnisku. Serwis fly4free.pl informuje o odmowie zezwolenia na wejście na pokład, z jaką spotkali się pasażerowie lotu krajowego Ryanair.

Zobacz: Nawet 1200 zł świadczenia na gospodarstwo domowe. Można już składać wnioski, wystarczy smartfon

Jeden z pasażerów przekazał redakcji informację, według której ci z pasażerów, którzy chcieli potwierdzić swoją tożsamość z użyciem mObywatela musieli opuścić kolejkę. Na pokład zostali wpuszczeni dopiero po tym, jak wyciągnęli z bagaży tradycyjne dokumenty i okazali je kontrolerom. Według świadków, gdyby nie to, że dysponowali fizycznymi dokumentami, nie weszliby na pokład samolotu.

Spółka wyjaśnia przyczyny stojące za procedurami

Praktyka Ryanaira jest zaskakująca przede wszystkim ze względu na to, że chodziło o lot krajowy. Zwłaszcza że nic nie stoi na przeszkodzie, by za okazaniem cyfrowych dokumentów w mObywatelu wejść na pokłady samolotów LOT. Ryanair potwierdził, że nigdy nie respektował i nie respektuje cyfrowych dokumentów.

Powodem ma być ryzyko wystąpienia sytuacji, kiedy w samolot zostanie przekierowany na lotnisko w sąsiednim kraju, np. w wyniku trudnych warunków pogodowych czy alarmów terrorystycznych, mimo że kurs jest krajowy. Wówczas pasażerowie mogą napotkać problemy, bo będąc w obcym kraju, nie będą dysponować żadnym dokumentem potwierdzającym ich tożsamość.