Tech.BiznesINFO.pl > Cyberbezpieczeństwo > Tak śledzą nas aplikacje w smartfonach. Wykryto nową metodę
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 29.01.2024 08:29

Tak śledzą nas aplikacje w smartfonach. Wykryto nową metodę

smartfon
Fot. Bagus Hernawan/Unsplash

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że dostawcy usług internetowych wiedzą o nas więcej niż byśmy sobie tego życzyli i znacznie więcej niż ujawniają. Tajemnice śledzenia są jednak systemowo odkrywane przez niezależnych badaczy, którzy właśnie wykryli nowy sposób, w jaki śledzą nas najpopularniejsze aplikacje. 

Użytkownicy iPhone’ów śledzeni

Odkrycia dokonał kanadyjsko-niemiecki duet analityków znany pod nazwą Mysk. Co ważne, odnaleziona przez nich metoda śledzenia użytkowników przez aplikacje ma miejsce tylko w przypadku iPhone’ów i systemu iOS. Posiadacze urządzeń z Androidem nie mają się jednak z czego cieszyć – aplikacje na iPhone’ach wykorzystują do śledzenia podatność mechanizmu, którego w takim kształcie Androidzie w ogóle nie ma.

Chodzi bowiem o to, jak działają aplikacje w tle, czyli te, które nie są aktualnie używane przez użytkownika. iOS w przeciwieństwie do Androida ogóle nie dopuszcza działania w tle – praca wszystkich aplikacji, z których nie korzysta użytkownik w danym momencie, jest całkowicie wstrzymywana. Nie mogą one przesyłać i pobierać danych czy rejestrować aktywności użytkownika. Z jednym wyjątkiem.

Już nikt cię nie podsłucha. Na ten produkt czekało wiele osób

Aplikacje omijają blokady pracy w tle

Mysk zauważyli, że jednym z nielicznych przypadków, kiedy aplikacje w tle mogą działać, jest wąskie okienko czasowe, które według założeń Apple ma być wykorzystywane do przygotowania powiadomień, np. gdy otrzymujemy wiadomość w komunikatorze. Tuż przed tym, aż pojawi się ono na naszym ekranie, aplikacje mają czas na jego skonfigurowanie.

Jak nietrudno się domyślić, producenci aplikacji szczególnie łasi na informacje o nas nie byliby sobą, gdyby nie wykorzystali nawet tak ograniczonych możliwości. Analitycy stwierdzili, że owszem, aplikacje konfigurują w danym przez system czasie powiadomienia, ale jednocześnie przesyłają do producenta takie dane, jak: czas pracy urządzenia, język systemu i klawiatury, dostępna pamięć, stan baterii, model urządzenia czy jasność ekranu.

Regularne śledzenie użytkowników

Taki zakres informacji to aż nadto, by móc identyfikować poszczególnych użytkowników pomiędzy aplikacjami i zwyczajnie śledzić ich aktywność. Co więcej, aplikacje same mogą specjalnie zostać zaprojektowane tak, aby pod pretekstem konieczności wyświetlania powiadomień regularnie pobierać dane i aktywnie śledzić użytkowników w zasadzie bezustannie, skutecznie omijając limity pracy w tle.

Analitycy wymienili tylko dwie aplikacje, które wykorzystują taki mechanizm: Facebook i TikTok. Skoro jednak mowa o tak dużych graczach, to do Facebooka należy zapewne doliczyć Instagram czy WhatsApp – obie aplikacje także są dostarczane przez Meta. Dobre wieści są takie, że Apple ma zamiar ukrócić ten proceder już na wiosnę – twórcy aplikacji będą musieli uzasadniać każde wykorzystanie API pozwalającego nad pobranie unikatowych danych urządzenia.