Tech.BiznesINFO.pl > Nauka i kosmos > Starlink, Bluewalker, Kuiper – na niebie coraz gęściej od satelitów. Dlaczego to poważny problem?
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 21.10.2023 10:57

Starlink, Bluewalker, Kuiper – na niebie coraz gęściej od satelitów. Dlaczego to poważny problem?

None
fot. NASA

Wczoraj nad Polską przeleciał satelita Bluewalker 3 umieszczony na orbicie przez firmę AST SpaceMobile, która testuje jego możliwości w zakresie dostarczania internetu zgodnie ze standardem 5G. Bluewalker 3 to kolejne komercyjne przedsięwzięcie, które rodzi problem – mówiąc wprost, korporacje big tech w celach zarobkowych coraz gęściej zaśmiecają orbitę i nocne niebo.

BlueWalker 3 przeleciał nad Polską

Choć wczorajszy przelot Bluewalker 3 mógł pozwolić nam na samodzielną ocenę, jak bardzo widoczny będzie na nocnym niebie, to jednak w dużej mierze się to nie udało. Wczorajszego wieczoru nad większością kraju było duże zachmurzenie, co utrudniło lub wręcz uniemożliwiło poczynienie jakichkolwiek obserwacji. Niemniej wiemy już, że Bluewalker, który jest tak naprawdę krążąca o orbicie anteną o powierzchni 64 metrów kwadratowych, już teraz budzi duże wątpliwości naukowców.

Jasność Bluewalkera 3 zbadali naukowcy z Universidad de Atacama w Chile, którzy z racji lokalizacji swoich ośrodków badawczych na pustyni mają jedne z najlepszych na świecie warunków do obserwacji nocnego nieba. A także jego zanieczyszczania czy to światłem z Ziemi, czy to generowanym przez komercyjnych satelitów. Badacze ustalili, że w szczytowym momencie Bluewalker jest jednym z najjaśniejszych punktów na obserwowanym przez nich nocnym niebie. Tak samo jasne są dwie najjaśniejsze gwiazdy nad pustynią Atakama – Projcon i Achernar.

Problem jest tym poważniejszy, że Bluewalker 3 to zaledwie eksperyment poprzedzający umieszczenie na orbicie całej konstelacji podobnych satelitów. Jeśli testy zakończą się powodzeniem, wówczas już w przyszłym roku w ramach projektu BlueBird na orbitę zostanie wystrzelonych kolejnych 25 satelitów. A to zaledwie niewielka część obiektów, które zaświecą w przyszłym roku na nocnym niebie.

Niebo w październiku rozpieszcza. Moc kosmicznych atrakcji, oto gdzie i kiedy oglądać

Bluewalker 3 to wierzchołek góry lodowej

Podobne przedsięwzięcie mające na celu komercyjne dostarczanie internetu satelitarnego realizuje SpaceX. Już teraz nazywana potocznie „pociągiem” konstelacja satelitów od czasu do czasu jest widoczna nad Polską, jednak już wyniesione na orbitę obiekty to niewielka część z docelowej liczby, bo około 4,5 tys. z planowanych w pierwszym etapie rozwoju sieci Starlink 12 tys. satelitów. SpaceX nie wyklucza, że po pierwszych sukcesach przedsięwzięcia liczba satelitów Starlink może wzrosnąć nawet do 42 tys. Dość powiedzieć, że w przyszłym roku korporacja planuje wysyłać obiekty w kosmos średnio co 2,5 dnia.

Należy pamiętać, że nad własnym programem dostarczania internetu z użyciem satelitów pracuje także Amazon. Ma on stanowić bezpośrednią konkurencję dla emitowanych przez SpaceX satelitów Starlink. Na początku października z Ziemi wystrzelono na orbitę dwa satelity w ramach projektu Amazon Kuiper – KuiperSat-1 i KuiperSat-2. Docelowo ma ich być 3,2 tys. Przedsięwzięcie zostało skrytykowane m.in. przez Aparnę Venkatesan, astrofizyczkę z Uniwersytetu San Francisco: „Jesteśmy u progu nowej ery z zatłoczonym, dużym zoo satelitów. Posiadanie na niebie grupy jasnych satelitów będzie bardzo destrukcyjne dla astronomii”. 

W czym tkwi problem z komercyjnymi satelitami?

Takie okoliczności budzą zastrzeżenia w przynajmniej dwóch kwestiach. Pierwszy z nich jest stricte naukowy i pochodzi od samych astronomów. Dla nich kolejne jasne konstelacje satelitów na orbicie to duże utrudnienie w pracy stanowiące przeszkodę w obserwacji bardziej oddalonych od ziemi obiektów. Doktor Jeremy Tregloan-Reed, który w Chile badał jasność Bluewalkera 3 potwierdził, że przelot satelitów zostawia w danych zbieranych przez teleskopy zniekształcenia, których nie da się odsiać od tła. Kolejne konstelacje trwale zniekształcają obraz tych wycinków nieba, które obserwujemy, oddalając nas od odkryć i obniżając skuteczność pracy naziemnych obserwatoriów.

Drugi aspekt budzący wątpliwości ma mniej naukowy wydźwięk, niemniej wskazał go nie kto inny jak Dider Queloz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2019 roku. Jak wspominaliśmy, opisując zjawisko noctalgii, zadaje on w kontekście kolejnych komercyjnych satelitów emitowanych przez największe korporacje big tech, de facto zaśmiecających nocne niebo dla maksymalizacji przychodu, retoryczne pytanie: czy społeczeństwo stać na to, by stracić niebo? Czy niebo powinno być czymś, co jest wolne, czy też stać się nowym rynkiem?