Tech.BiznesINFO.pl > Sztuczna inteligencja > Ta influencerka zarabia bajońskie sumy. Zaskoczy Cię to, kim tak naprawdę jest
Paula Drechsler
Paula Drechsler 04.08.2023 19:34

Ta influencerka zarabia bajońskie sumy. Zaskoczy Cię to, kim tak naprawdę jest

SI
Instagram Lil Miguela

Media społecznościowe rządzą się własnymi prawami. Publikujące w nich osoby potrafią zarabiać niekiedy szokujące sumy za wstawianie filmów, zdjęć i udostępnianie reklam. Niektórzy skrywają w dodatku szokujące sekrety, które zupełnie zmieniają perspektywę odbioru prezentowanych przez nich treści.

Miliony na koncie

Lil Miquela to influencerka, która jest znana milionom internautów na całym świecie. Śledzą jej poczynania w mediach społecznościowych. Na samym Instagramie Miguela ma niemal 3 miliony obserwatorów. Jak podaje Zain Kahn z Superhuman, Miguela współpracowała z takimi klientami jak Chanel, Prada, Samsung, a nawet pozowała obok Belli Hadid dla Calvina Kleina. Została również uznana za jedną z 25 najbardziej wpływowych osób w Internecie według magazynu Time. Influencerka tylko w tym roku zarobi ponad 40 milionów złotych.

Sęk w tym, że Miguela nie jest zwykłą modelką i influencerką. Ona w rzeczywistości po prostu istnieje. Jest wirtualnym produktem, stworzonym przez kreatywnych twórców za pomocą sztucznej inteligencji. 

Znudziło mu się bycie człowiekiem. Wydał krocie, by stać się psem Abraham Lincoln na Instagramie i Facebooku. Zuckerberg kombinuje przy nowych funkcjonalnościach

Wirtualne życie warte fortunę

Lil Miguela, czyli Miguela Sousa, została stworzona przez Trevora McFedriesa i Sarę DeCou. Projekt rozpoczął się w 2016 r. poprzez nakarmienie danymi sztucznej inteligencji, oraz założenie konta wirtualnej dziewczynie na Instagramie. W ten sposób wykreowana została nieistniejąca influencerka, która szturmem zaczęła podbijać internet. Lil Miguela została zaprojektowana tak, aby była postrzegana jako światowa gwiazda muzyki pop i modelka. Według notatki biograficznej na Virtual Humans Miguela „zaczynała jako laboratoryjny twór nikczemnej korporacji Cain Intelligence”. 

lilmiquela_1691169359307.jpeg

Fot. Instagram @lilmiguela

Natomiast jej obecni menadżerowie i jej „robo-rodzina” wierzyli, że „zasługuje na lepszy byt i przeprogramowali ją tak, aby miała świadomość na poziomie człowieka”. W ten sposób Miguela przybrała postać nastolatki z Kaliforni, która jest pół-brazylijką, pół-hiszpanką. Miquela wydała swój pierwszy singiel zatytułowany „Not Mine” w sierpniu 2017 roku. Od tego czasu jej piosenki zgromadziły ponad 15 milionów streamów w sieci na różnych platformach. Portal supercarblondie.com poinformował, że stawki za reklamowanie produktów przez Miguelę sięgają mniej więcej 10 tys. dolarów za post, co w przeliczeniu daje ok. 40 tys. zł. Łącznie ze współprac i innej działalności w internecie Miguela ma za 2023 r. otrzymać ok. 10 milionów dolarów.

Jak podaje Zain Kahn z Superhuman, Lil Miquela stoi na czele rosnącego trendu generowanych przy wykorzystaniu CGI i SI influencerów, których awatary zbierają ogrom obserwujących w mediach społecznościowych. Inni popularni wirtualni influencerzy to Imma, Blawko i Shudu. 

Niebezpieczny trend czy zwykła ciekawostka?

Według Kahna, taki trend może mieć poważne konsekwencje dla marketingu w mediach społecznościowych i firm konsumenckich. W ostatniej dekadzie powstało bowiem wiele firm o wartości ponad 1 miliarda dolarów, takich jak GymShark i Glossier, zbudowanych głównie dzięki partnerstwom z prawdziwymi influencerami w mediach społecznościowych. Osoby śledzące ich życie chętnie korzystały z polecanych produktów.

Zdaniem Kahna, marki mogą dążyć do projektowania i rozwijania profili własnych wirtualnych influencerów w celu promowania swoich produktów w przyszłości, zamiast dalej korzystać z agencji i prawdziwych ludzi. Niektóre firmy już teraz tworzą wirtualnych influencerów z wieloma milionami obserwujących i współpracują z markami w ramach umów o współpracy na duże pieniądze.

Wartość rynku wirtualnych influencerów szacuje się obecnie na ponad 3 miliardy dolarów.