Tech.BiznesINFO.pl > Internet i TV > Rząd wydał na aplikację 2 mln złotych. Skorzystało z niej 8 osób
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 11.02.2024 12:48

Rząd wydał na aplikację 2 mln złotych. Skorzystało z niej 8 osób

komisja wyborcza
Fot. Michal Zebrowski/East News

Podczas wyborów parlamentarnych odbywających się 15 października 2023 roku członkowie komisji wyborczych mogli korzystać z aplikacji Mąż Zaufania opracowanej w celu rejestracji procedury liczenia głosów i innych działań podejmowanych przez komisje. Niestety, choć na aplikacje wydano krocie, skorzystało z niej zaledwie kilka osób.

Mąż Zaufania – aplikacja za niemal 2 miliony

Radomir Wit opublikował w serwisie X rozmowę z Dariuszem Standerskim, wiceministrem cyfryzacji. Standerski podzielił się informacją, według której z aplikacji Mąż Zaufanie opracowanej na potrzeby jesiennych wyborów parlamentarnych skorzystało zaledwie 8 osób. Koszt jej wyprodukowania wynosił niemal 2 miliony złotych.

Wiceminister podkreśla, że choć zarejestrowanych użytkowników, członków komisji wyborczych, było 415 osób użytkowników, to finalnie, podczas wyborów 15 października, filmy z zapisem procedur realizowanych w komisjach wyborczych wysłało 8 z nich. Biorąc pod uwagę koszty, Standerski wylicza, że jedno użycie aplikacji kosztowało budżet państwa ok. 232 tys. zł.

Nowość w aplikacji mObywatel podbija serca użytkowników. Wielu długo na to czekało

Jest reakcja byłego ministra cyfryzacji

Do sprawy odniósł się Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji, pod którego nadzorem realizowano produkcję aplikacji. Zaznacza on, że aplikacja powstała jako alternatywa dla kosztownych systemów monitoringu w dziesiątkach tysięcy komisji. W praktyce monitoring i tak musiał działać, więc mowa nie tyle o alternatywie czy zamienniku, tylko o dodatkowych kosztach.

Cieszyński poinformował także, że aplikacja została wyprodukowana przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, która w całości należy do Skarbu Państwa, co nie zmienia faktu, że wydano na ten cel niemal 2 mln złotych. Zaznacza, że do działania Męża Zaufania wykorzystywana jest chmura, a nie kosztowna infrastruktura on-premise, co z kolei stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo danych. 

Mąż Zaufania nie może zostać porzucony

Według Cieszyńskiego niewielka liczba filmów z prac komisji wyborczych przesłana z użyciem aplikacji wynikała z niewielkiej liczby naruszeń i nieprawidłowości podczas wyborów 15 października. Co ważne, poprzedni rząd PiS umieścił w przepisach kodeksu wyborczego zapis, który stanowi, że aplikacja Mąż Zaufania będzie musiała być wykorzystywana także w kolejnych wyborach, przez co nie ma możliwości szybkiego porzucenia kosztownego i nieefektywnego przedsięwzięcia.