Jak uratować zalany telefon. Dobre jest tylko jedno wyjście

Mity wokół suszenia zalanych smartfonów

W każdym serwisie urządzeń mobilnych powinniśmy się dowiedzieć, ze deklarowana przez producenta zgodność z normą IP nie jest czymś danym raz na zawsze. Podczas codziennego korzystania i nawet niewielkich upadków obudowy rozszczelniają się i nawet niewielka ilość cieczy może je uszkodzić.

Sugerowanych rozwiązań tego problemu jest wiele, jednak biorą się one w głównej mierze wokół narosłych przez lata mitów. Rzetelne badania na ten temat pokazują, że najczęściej stosowane praktyki są nieskuteczne a rozwiązanie problemu jest tylko jedno - nie robić nic

Najlepiej nie robić dosłownie nic

Choć może brzmieć to przewrotnie, to właśnie bezczynność jest najlepszą receptą na zalanie smartfonu. W badaniach dowiedziono, że na nic zdaje się umieszczanie urządzenia w ryżu - jego higroskopijność jest zbyt mała, by czyniło to różnicę. Tym, co naprawdę osusza smartfony , gdy umieścimy je na dłuższy czas w misce ryżu, jest całkowita przerwa w jego eksploatacji.

Zobacz: Nowe prawo w UE. Nie zgodzisz się na skanowanie, nie prześlesz zdjęcia i filmu

Tylko pozostawienie smartfonu w całkowitej bezczynności na dłuższy czas, w całkowicie neutralnych warunkach, okazuje się skuteczną metodą przywracania, lub przynajmniej prób przywracania, urządzenia do pełnej sprawności. Oczywiście pomijamy tu działania stricte serwisowe, specjalistyczne, skupiając się na nieskuteczności innych rozwiązań chałupniczych.

Ryż może zaszkodzić urządzeniu

Co więcej, umieszczenie smartfonu w misce ryżu nie tylko nie przyśpieszy jego schnięcia, lecz może doprowadzić do innych problemów. Tak przynajmniej twierdzi Apple , które stanowczo odradza suszenie iPhone’ów w ryżu. Pył z ryżu, w którym się znajduje się urządzenie, może się bowiem przedostać do jego wnętrza i uczynić więcej szkody, niż pożytku.