Tech.BiznesINFO.pl > Internet i TV > Opłaty za Facebooka i Instagrama coraz bliżej. Mogą zacząć obowiązywać już w listopadzie
Paula Drechsler
Paula Drechsler 04.10.2023 09:06

Opłaty za Facebooka i Instagrama coraz bliżej. Mogą zacząć obowiązywać już w listopadzie

aplikacje
domena publiczna

Popularne platformy społecznościowe mogą wkrótce wprowadzić miesięczne opłaty w Europie. Meta zdecydowała się na taki krok po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ile wyniesie użytkowników korzystanie z serwisów Zuckerberga w nowym modelu?

Miliardy użytkowników

Facebook i Instagram to niezmiernie popularne serwisy społecznościowe. Całe Meta Platforms to największa na świecie internetowa sieć społecznościowa, która może się poszczycić zdumiewającą liczbą aktywnych użytkowników w swoich aplikacjach wynoszącą według finance.yahoo.com 3,8 miliarda miesięcznie. System działania firmy składa się głównie z udostępniania i rozwoju aplikacji Facebook, Instagram, Messenger, WhatsApp, oraz wielu funkcji związanych z tymi produktami, a także działalnością w ramach AR/VR. 

Gdy weźmiemy pod uwagę liczbę użytkowników, ruch z ukryciem treści za płatnościami mógłby pozytywnie wpłynąć na budżet firmy Meta. To jest, o ile większość z tych osób zdecydowałaby się płacić. A ceny nie należą do najniższych. Uiszczając daninę dla przedsiębiorstwa Zuckerberga co miesiąc, wiele osób zdecydowanie odczułoby różnicę w portfelu.

Użytkownicy mogli do tej pory uzyskać dostęp do Facebooka czy Instagrama na urządzeniach mobilnych i komputerach bezpłatnie, opłaty pojawiły się w momencie udostępnienia promowania postów, produktów i usług. To dochodowy biznes dla Mety. Przychody z reklam stanowią ponad 90 proc. całkowitych profitów firmy, z czego ponad 45 proc. pochodzi z USA i Kanady, a ponad 20 proc. z Europy. I właśnie z reklamami znów związane jest wprowadzenie opłat, jednak tym razem nie chodzi o możliwość ich publikowania.

Ważne zmiany w dużym banku. Klienci muszą się przygotować PKP Intercity ruszyło z wielką promocją. Do wyrwania milion tanich biletów, ale lekko nie jest

Pozorna możliwość wyboru

Jak donosi “Wall Street Journal”, Meta planuje wprowadzić nowy model korzystania ze swoich platform - chodzi o opłaty dla wielu użytkowników. Zgodnie z ofertą firmy skierowaną do organów regulacyjnych, europejscy użytkownicy będą mieli możliwość wyboru. Nie jest to jednak wielki wybór, bo obie opcje są mało przyjemne. Użytkownicy albo skłonią się do uiszczenia opłaty za media społecznościowe Mety bez reklam, albo zgodzą się na dalsze udostępnianie firmie swoich danych z różnych platform, żeby lepiej mogła profilować reklamy.

W najnowszych doniesieniach “Reuters” podaje, że omawiano kilka planów cenowych, ale najbardziej prawdopodobne są kwoty 10 euro (ok. 46 złotych) za konto na komputerze użytkownika, który nie zgodzi się na zbieranie danych do przekazywania materiałów promujących różne firmy i usługi, oraz 13 euro (ok. 60 złotych) za profil na smartfonie. “Daily Mail” donosi natomiast, że to cena za pojedyncze konto, a każde kolejne będzie płatne +6 euro (ok. 27 złotych). Nie są to więc niskie ceny za przywilej uniknięcia śledzenia i bombardowania reklamami.

Skąd pomysł na te opłaty? “The Guardian” twierdzi, że Meta rozważa wprowadzenie daniny ze względu na fakt, że firma zmaga się z presją regulacyjną dotyczącą sposobu wykorzystywania danych użytkowników. W ten sposób, narzucając świadomy wybór profilowania lub pozbycie się śledzenia poprzez opłaty, Meta miałaby obejść regulacje. Wszystko to po to, aby jakoś dostosować się do orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Orzeczenie trybunału

Sąd z siedzibą w Luksemburgu stwierdził, że zgodnie z europejskim ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych (RODO) Facebook nie może usprawiedliwiać wykorzystywania danych osobowych do tego, aby kierować do użytkowników spersonalizowane reklamy, przekazuje “The Guardian”. Orzeczenie, które zapadło w lipcu tego roku, bezpośrednio zakazało Mecie łączenie danych o użytkownikach, zebranych z różnych aplikacji spółki i działania w sieci. Jak stwierdzono w orzeczeniu, profilowanie na podstawie łączonych danych może zachodzić tylko po świadomym wyrażeniu na to przez użytkownika zgody. Dla Mety to problem, gdyż marketing jest tu głównym sposobem zarabianie pieniędzy.

Według „Wall Street Journal” plan Meta bez reklam nazywa się SNA, co oznacza “subscription no ads” (subskrypcję bez reklam) i daje użytkownikom możliwość wyboru między dalszym bezpłatnym dostępem do Facebooka lub Instagrama ze spersonalizowanymi reklamami, lub płaceniem za wersje platform bez materiałów promujących usługi i biznesy. Plan mógłby zostać wprowadzony do końca listopada, gdyż Meta ma tylko tyle czasu na zastosowanie się do wyroku ETS. 

“The Guardian” podkreśla, że organy regulacyjne przyglądają się wysokości opłat i temu, czy nie są one zbyt wysokie dla osób, które sprzeciwiają się wyświetlaniu reklam na podstawie ich działalności na platformie i w sieci. W komentarzu odnośnie do wprowadzenia opłat rzecznik Meta powiedział: „Meta wierzy w wartość bezpłatnych usług wspieranych przez spersonalizowane reklamy. Jednakże w dalszym ciągu badamy możliwości zapewnienia zgodności ze zmieniającymi się wymogami regulacyjnymi.”