Abonament RTV. US zajął ponad 20 mln złotych z wynagrodzeń i emerytur
Z roku na rok ma się zmniejszać liczba osób opłacających abonament RTV. Choć w bieżących okolicznościach, gdy media publiczne zostały postawione w stan likwidacji oraz planowane są zmiany w strukturze ich finansowania, sens uiszczania opłat może być kwestionowany, to jednak dla urzędu obowiązek jest oczywisty. Poskutkowało to licznymi zajęciami emerytur i wynagrodzeń.
Fiskus wchodzi na konta, zajmuje emerytury
Nie każdy zobowiązany do uiszczania tej opłaty zdaje sobie z tego sprawę, ale urzędy skarbowe mogą zajmować zaległości na rachunkach bankowych, wynagrodzeniach, emeryturach, rentach i innych rodzajach przychodów abonenta.
Jak donosi serwis wirtualnemedia.pl, fiskus podsumował już pierwsze trzy kwartały 2023 r. w obszarze zajęć na rzecz nieopłacanego abonamentu RTV. Wcześniej dysponowaliśmy już danymi z poszczególnych województw. Na przykład w kujawsko-pomorskim dokonano zajęć na kwotę 770 tys. zł, zaś rekordzista zapłacił 39 tys. zł
Nowe ceny abonamentu RTV. Te osoby nie muszą go płacićPonad 20 mln złotych zajętych na rzecz abonamentu
Od stycznia do września minionego roku zajął na kontach niepłacących abonentów ponad 20,03 mln złotych. Co ciekawe, jest to zaskakująco mało, jeśli porównamy tę kwotę do analogicznego okresu w roku 2022. Wówczas zajęto aż 41,69 mln zł. Rok do roku znacząco zmniejszyła się również liczba samych postępowań egzekucyjnych – z niemal 46 tys. w 2022 r. do 9475 w 2023 r.
Urząd skarbowy nie wyjaśnia, skąd wzięła się tak gigantyczna różnica. Powinna ona dziwić, gdyż powszechnie twierdzi się, że liczba płacących abonament z roku na rok maleje – w 2022 roku liczbę opłacających należny abonament oszacowano na 34,7 proc. Co prawda w systemie funkcjonuje procedura odwoławcza i umorzenie, jednak jej dostępność nie wyjaśnia niemal pięciokrotnego spadku liczby postępowań egzekucyjnych.
Co dalej z abonamentem?
Ściągalność abonamentu jest trudna m.in. ze względu na niską skuteczność kontrolerów. Nikt nie ma obowiązku wpuszczać do domu osób zatrudnianych w tym celu przez Pocztę Polską, a te często nie mają możliwości stwierdzenia sprawności telewizorów czy radioodbiorników. To sprawia, że przez ostatnie lata w kwestii abonamentu RTV obywatele i państwo prowadzili grę w kotka i myszkę, co kończyło się gigantycznymi rekompensatami dla TVP wypłacanymi w celach stricte politycznych.
To się może zmienić po likwidacji abonamentu RTV i zastąpienia go opłatą audiowizualną w wysokości 8-9 zł, którą każdy odprowadzałby np. z PIT-em. Zanim jednak pomysły Bogdana Zdrojewskiego czy Jana Dworaka będą mogły wejść w życie, konieczne jest uporządkowanie samej sytuacji mediów publicznych. Aktualny stan likwidacji podaje w wątpliwość zasadność opłacania abonamentu RTV np. na rok z góry.
Źródło: wirtualnemedia.pl
